Biurko Kalinki
Kolejny mebel w kąciku Kalinki i kolejna metamorfoza 🙂 Kiedy zobaczyłam pierwszy raz ten stolik, wiedziałam, że po kilku drobnych zmianach będzie idealny 🙂
Na początku zabrałam się za wyczyszczenie blatu szlifierką, Łukasz zaś zajął się frontami szuflad. Stolik niestety bardzo śmierdział dymem papierosowym, na szczęście szlifowanie i to, że tyle czekał na swoją kolej sprawiło, że zapach się w końcu zneutralizował.
Za malowanie zabrałam się dopiero po kilku miesiącach. Jakoś nie było okazji, ani możliwości, żeby wcześniej to zrobić, ale zbliżające się urodziny Kalinki sprawiły, że zmobilizowałam się do tego, żeby biurko stało się jednym z prezentów urodzinowych.
Wyczyszczony blat i szuflady zaolejowałam, a Łukasz w szufladach wymienił spody.
Nogi stolika były pokryte grubą warstwą prawdopodobnie emalii, więc postanowiłam pomalować je farbą kredową. Zrobiłam delikatne przecierki, a na koniec zawoskowałam 🙂
Biureczko stanęło w kąciku kilka dni przed urodzinami 😉 Kalinka szczęśliwa, a w szufladach chowa kredki i swoje skarby, żeby nie dostały się do Jasiowych łapek 😉
Brakuje jeszcze krzesła, ale mamy już pewnie pomysły 😉
Na koniec małe przed i po. Lubicie takie zmiany? 😉 Ja bardzo. Uwielbiam stare meble, ale odnawiać i dawać im nowe życie lubię po swojemu. Nie lubię ciężkich ponurych mebli, odrobina szaleństwa czasem się przydaje 😉 Choć tutaj w tych stonowanych kolorach nie powiedziałabym, że tak jest, ale powiedzieć mogę jedynie, że nudny nie ma 😉
Comments
- December 11, 2018
- No Comments
- 0
Leave a Reply